Prawda, że piękna?  Pełna nasyconych barw, żywa. Elegancki efekt pogłębiają złocone boki. Duża , twarda oprawa. A same karty? Tak na prawdę nie jest to typowy tarot, tylko karty wyroczni, nie posiadają bowiem zachowanej tradycyjnej ilości kart. Ominięto w nich karty dworskie, natomiast dodano karty czakr. I to jest na prawdę bardzo ciekawa koncepcja. Kiedy miałam okres zmęczenia kartami dworskimi, sięgnęłam właśnie po tą talię. Jest niesamowita. Pokazuje na dodatkowe, nowe elementy w sprawie poprzez włączenie do wróżby kart czakrowych. I mówi w sposób bardzo czytelny i piękny. Potrafi wciągnąć w sposób czysty i pełen mocnej energii przekazu.

Na szczególną uwagę chciałabym zwrócić na dwie karty. Kartę Śmierć oraz kartę 3 miecze. Trójka mieczy w ogóle jest tak niesamowicie celnym pokazaniem istoty tej karty , tak jak ja to widzę. Zawsze troszkę drażni mnie koncepcja serca przebitego mieczami. Wolę mniejszą dosłowność rysunku, gdyż niektóre symbole przerysowane w taliach stają się po prostu kiczowate, co mnie osobiście czasem przeszkadza.

Natomiast karta Śmierć jest przepięknym aniołem transformacji, z dużą dozą nadziei ( mocna zieleń) i energetycznego płomienia. Nie przerażająca a budząca zaufanie, czasem nawet zachęcająca do zmian. Jest w niej krucza uroda pokusy. Ciekawa...bardzo.