Norweska literatura wielokrotnie podejmuje temat używania run w procesie wróżebnym, jednak trudno znaleźć dokładne instrukcje w tym temacie. Pewne jest natomiast to, że mamy trzy historyczne źródła traktujące o wróżeniu, w których znajdują się opisy procesu, który ogólnie można nazwać wróżebnym. A są to: "Germania" Tacyta, "Sagi Ynglingów" Snorri Sturluson'a oraz "Vita Ansgari" Rimbert'a.
"Germania" Tacyta została uznana za autentyczne źródło obrazu starożytnej Germanii. Od momentu jej odkrycia, tekst o kulturze dawnych ludów germańskich jest intensywnie wykorzystywany szczególnie w zakresie niemieckiej historii, archeologii, filologii, studiów etnologicznych, w mniejszym stopniu także w krajach skandynawskich. Między innymi możemy w nim przeczytać o znakach zgrupowanych po trzy. Przyjmuje się współcześnie, że tymi znakami są właśnie runy.
"Saga Ynglingów" jest częścią zbioru staronordyckich sag Himskringla spisanych w Islandii około roku 1225 przez poetę i historyka Snorriego Sturlusona (1179-1241). Zbiór zawiera historie o królach norweskich, począwszy od legendarnej szwedzkiej dynastii Ynglingów, poprzez opisy historycznych norweskich władców od X do XII wieku, aż do śmierci Øystein Møyla w roku 1177. Heimskringla wyprowadza ród władców skandynawskich od samego Odyna i jego potomków na Wschodzie w Walhalli i jej stolicy Asgardzie. Opowiada o współzawodnictwie królów, ustanowieniu królestw Norwegii, Szwecji i Danii oraz wyprawach wikingów do Anglii. To właśnie tam znaleźć opowieść o królu Granmarze, który jedzie do Uppsali. Podobno w trakcie podróży znajduje na drodze patyki, które przepowiadają mu, że nie będzie długo żył („Féll honum þá svo spánn sem hann mundi eigi lengi lifa”). Wróżba ta niestety się sprawdziła.
Z kolei "Vita Ansgari", zawiera trzy fragmenty, w których prawdopodobnie mowa jest o wróżeniu za pomocą run. To tutaj szwedzki król-renegat, Anund Uppsale, prosi Duńczyków, których chce się pozbyć, o wyciągnięcie losu licząc na informację, co z nimi zrobić. I oto w ten sposób dowiadują się, że powinni uderzyć na słowiańskie miasto.
Współcześni runekerzy uznają, że runy od początku były głównie systemem piśmienniczym a wykorzystywanie ich do działań magicznych nie stanowiło podstawowej funkcji. Niemniej jednak trzeba przyznać, że pisanie magicznych zaklęć było bardzo ważnym aspektem życia ówczesnej społeczności, która przecież miała swoje lęki, choroby czy wojny i tak jak każdy - potrzebowała wsparcia, na sposób w jaki wierzyła.
I tak utrwalił się do dnia dzisiejszego magiczny świat run, któremu wielu powierza swoje nadzieje. Jest całkiem pomocny na choroby, na sprawy osobiste, urzędowe czy służbowe. Możemy dzięki niemu ochronić się od złego czy przyciągnąć pomyślność. Trzeba tylko zawierzyć mądrości run, która od trzech tysięcy lat wibruje swoją energią. Dobrze mieć tylko na uwadze fakt, że runy potrafią być również mocną, nieokiełznaną energią. Dlatego przygotowanie właściwych skryptów, bindrun czy galdr powierzmy tym, którzy wiedzą jak je wykonać i mają w tym zakresie doświadczenie.